Niezwykłość gór Krajobraz tatrzański w poezji Kazimiery Alberti

Zbójnik i góral

Według Kolbuszewskiego tematyka tatrzańska w literaturze polskiej odznacza się niemal ciągłością. Podobnej konsekwencji nie można zauważyć w odniesieniu do tematyki góralskiej, która była przede wszystkim uzależniona od obecnego w danym momencie w kulturze polskiej stosunku do ludowości (Kolbuszewski 1995: 8). Idealizacja wszystkiego, co „góralskie”, rozpoczęła się w romantyzmie i nasiliła się w okresie Młodej Polski. Fascynacja strojami, tradycjami czy kuchnią górali stała się ówczesną modą, która wpłynęła również na literaturę. „Góralomanię” potęgowały legendy o awanturnikach, m.in. o Słowaku Juraju Jánošiku, który, nigdy nie będąc w Tatrach, stał się bohaterem zarówno górali, jak i zbójników. Opisany po raz pierwszy przez Goszczyńskiego, dopiero w twórczości Przerwy-Tetmajera jego postać odznaczała się indywidualizmem, sprawnością fizyczną, cechowała honorem oraz chęcią niesienia pomocy potrzebującym. Młodopolskie wyobrażenia o górskich zbójnikach zaczęto utożsamiać z góralami, których uznano za ich kontynuatorów (Jagiełło 2007: 31, 56). Ten szczególny rodzaj ludomanii był obecny również w międzywojniu, kiedy Zakopane stało się letnią i zimową stolicą Polski. W wierszu Na zbójnicką nutę dostrzega się ówcześnie modne zainteresowanie karpackimi zbójnikami. Utwór Alberti z topograficzną precyzją przedstawia wędrówkę awanturników, wracających od Lewoczy przez Świnicę, Liptów, przechodzących Białkę, Wag oraz Poprad, by ostatecznie udać się w kierunku Mięguszowieckich Szczytów. Ich historia permanentnego bycia w drodze to główny punkt wiersza. Zbójnicy stanowią nieodłączny element krajobrazu tatrzańskiego, stali się jego komponentem niczym spersonifikowany w utworze Krywań, będący ich opiekunem:

A gdy ich siwy ociec Krywań zoczy –
Jak gnają od węgierskich pust –
Fajkę z zawiędłych wyjmie ust –
I stare, rysie rozpogodzi oczy.

(Na zbójnicką nutę w: Alberti 1927: 16)

Wiersz stanowi poetycką biografię zbójników, przemierzających górską krainę, których przygody były równie fascynujące, co niebezpieczne, ponieważ „czasem ich orla, czarna głowa / Na szubienicy pod Budzyniem błyśnie – / Kipiącym krzykiem jęknie – zwiśnie” (Alberti 1927: 17). Zakończenie wiersza jednoznacznie wskazuje, że życie tatrzańskich awanturników stało się inspiracją dla wielu entuzjastów górskiego krajobrazu, również tych największych – Witkiewicza i Chałubińskiego.

W debiutanckim tomie – obok wątku zbójeckiego – pojawia się także góralski, który uosabia postać starego Wawrytki. Ten przewodnik tatrzański, przyjaciel Stefana Żeromskiego, został wykreowany w podobny sposób, co we wcześniej omówionym wierszu Giewont – to gawędziarz, który przybliża zainteresowanym historię tytułowego szczytu.

s. 145-146