„Arystokraci nędzy”, czyli Kazimiery Alberti opowieść o odrzuconych

Nie poświęcano ani samej pisarce, ani jej tekstom zbyt wiele uwagi. Jednymi z pierwszych osób, które przypomniały o Alberti byli: Tadeusz Kłak (1962) i Edmund Rosner (1982). Jednakże ich artykuły nie wzbudziły większego zainteresowania pisarką. Dopiero w ciągu ostatnich kilkunastu lat bialska autorka powoli wychodzi z mroków niepamięci: swoją pracę doktorską i kilka artykułów poświęciła jej Halina Magiera; od dłuższego czasu niemal całą swoją uwagę i wysiłek badawczy skupiła na Alberti, zwłaszcza na włoskim okresie jej twórczości, profesor Janina Janas (Uniwersytet w Bari). Ale chyba najwięcej – przynajmniej na niwie regionalnej – zawdzięcza Alberti Jackowi Proszykowi, który nie ustawał i nie ustaje w trudach nie tylko popularyzacji jej twórczości i osoby[6], ale także zbierania trudno dostępnych materiałów dotyczących pisarki.

Twórczość Kazimiery Alberti była dość zróżnicowana i nierówna, przeplatały się w niej, sąsiadowały ze sobą utwory kiepskie i te co najmniej dobre, aktualne także dzisiaj. Ale nie o całej twórczości pisarki będzie tutaj mowa. Skupię się zaledwie na wycinku, podskórnym nurcie, tle dwóch powieści: Ghetto potępione i Ci, którzy przyjdą, oraz na tomiku wierszy Więcierz w głębinie. Postaram się odtworzyć opowieść o ludziach odrzuconych, zapomnianych czy niechcianych w społecznej pamięci, w mieszczańskim polu widzenia, ale też dość tendencyjnie przedstawionych: za pomocą niezróżnicowanych określeń, stałych połączeń wyrazowych, stereotypów. Opowieść ukrytą nieraz za nie najciekawszą fabułą i papierowymi pierwszoplanowymi bohaterami, ale na tyle wyrazistą i pełnokrwistą, że zwracającą uwagę także przed laty (por. m.in. Czachowski 1931; Milikiewiczowa 1931; Negtsab 1934; [b.a.] 1934; wytykano jednak Alberti błędy merytoryczne, por. np. Hirszhorn 1931, M.K. 1931).

Pierwszy z przywołanych utworów to, jak mówi podtytuł, „powieść o duszy żydowskiej”, jego główną bohaterką jest Róża Grünszpann, wyrwana ze swojego środowiska (biednej, żydowskiej dzielnicy w jednym z podkarpackich miasteczek) przez ciotkę Reginę, uciekinierkę z getta, obecnie światowej sławy śpiewaczkę. Otóż Róża wychowywana w środowisku areligijnym, światowym, w luksusie, wciąż czuje niedosyt, budzą się w niej dziwne myśli i pragnienia – „dusza żydowska”, która z ogromną siłą zacznie się rozwijać po wizycie w rodzinnym getcie i doprowadzi bohaterkę do porzucenia kariery malarskiej oraz artystycznego stylu życia na rzecz studiów medycznych, niesienia pomocy biednym i zabobonnym pobratymcom. Fabuła drugiej powieści jest równie schematyczna: Helena Rumiszewska, owoc związku „prawdziwego mieszczanina” Franciszka Rumiszewskiego z wywodzącą się z rodziny robotniczej Karoliną Kurkówną, wyraźnie odstaje od mieszczańskiej rodziny, burzy konwenanse, jako nauczycielka chce zmieniać młodzież, co nie spotyka się z uznaniem kołtuńskiego grona pedagogicznego i kończy się przeniesieniem dzielnej bohaterki na prowincję, gdzie Helena odnajduje się w nowej misji wyleczenia Bocza (także z mieszanego, ale tym razem katolicko-żydowskiego małżeństwa) z suchot i onanizmu.

s. 74-75

 

[6] Wszystkie swoje działania opisuje na blogu: https://www.jacekproszyk.blog.bielsko.pl/ [dostęp: 20.08.2011] i https://proszyk.blogspot.com/2016/11/27-listopada.html [dostęp: 20.12.2018].