Drżący głos poetki

Zadziwia skwapliwość, z jaką kobieta wyrzeka się pragnienia. Czym ono jest? Pragnienie, w takim rozumieniu, w jakim używam tego pojęcia w dalszej części artykułu, jest przede wszystkim wyłącznie „ludzkim” elementem doświadczenia. Zwierzęta pragną jedynie w fizjologicznym znaczeniu tego słowa, człowiek „chcąc” kieruje się najróżniejszymi, często niezrozumiałymi i zagmatwanymi motywacjami. Sytuacja ewangeliczna ukazuje, jak bolesne może być doświadczenie pragnienia „nieugaszonego”– w dalszej części rozmowy dowiadujemy się, że Samarytanka miała już pięciu mężów. Nie sposób w tym momencie nie nawiązać do rozpoznań Agaty Bielik-Robson. W swoich postsekularnych rozważaniach łączy ona kwestie pragnienia z mesjanizmem judaistycznym, podkreślając tym samym pozytywną siłę „pragnienia-samego-w-sobie”, jako przeciwieństwa kultury tragicznej, czczącej Tanathosa.

Choć w pierwszej części niniejszego tekstu podkreślałam zawarte w Godzinie kalinowej „miejsca zaprzeczeń i wyrzeczeń”, czas zwrócić uwagę, że w omawianym tomie znajduje się równie silna tendencja przeciwna – podmiot wierszy, oprócz prezentowania iście franciszkańskiej pokory i uniżoności, jest również bytem silnie pragnącym i niezaspokojonym. Jedną z pierwszych, wyrażonych explicite deklaracji pragnienia, jest zakończenie utworu Działka mojej ziemi:

Raz kiedyś, gdy już wszystkie siły moje sprężę,
kiedy ręce się staną śmiałe jak oręże,
rydlem rozedrę moją kamienistą grzędę
i cenny kruszec z wnętrza ziemi wydobędę.

Nietrudno zauważyć, jak silnie brzmią tu echa Staffowego Kowala (być może nawet zbyt mocno). Znamienne, że od tego momentu (w Godzinie kalinowej) zarysowuje się wyraźne pęknięcie – pojawia się semantyczny hiatus: swoisty rozziew między rezygnacją i „miernością” a pragnieniem, dążeniem i nienasyceniem. Te elementy, jak już wspomniałam, wiodą nas ku drugiej części rozważań.

Drżenia, szczeliny, niejasności

Wcześniej wspominałam w pewnym momencie o ważnym zjawisku – zastępowaniu przez rzeczy drobne i liczne obiektów dużych, trwałych i pojedynczych. Taka „fragmentaryzacja”, dokonuje się w Godzinie kalinowej również bardziej bezpośrednio. Otóż w tomie odnajdujemy aż cztery „fragmenty”, czyli utwory zatytułowane: Fragment ufności, Fragment radości, Fragment wiary oraz Fragment niedosytu. Te zjawiska wydają się naprowadzać nie tylko na franciszkańską ideę minoritas.

s. 125-126