Zwróćmy jednak uwagę na fakt, że Krasiński nudzi się z Mickiewiczem:
Ale rozmowy, rozprawy z Odyńcem, wiersze, kontemplowanie Mickiewicza, bo mało bardzo, prawie nic w pierwszych dniach nie mówił, skracały mi nudy nie-pogodnego dnia. […] Zresztą deszcz nie ustawał i wszystkich w spleen wprawiał (Krasiński 1963: 184).
Znamienne jest to oddzielenie żywego Mickiewicza od czytanych wierszy. Żywy autor bywa nudny. Ten sposób patrzenia na idola młodości pozostanie Krasińskiemu już na zawsze. Wielki Mickiewicz jest w tomikach wierszy. Ten żywy bywa – mały.
* * *
Podróże w Alpy przynoszą więc zapis rozterek młodzieńca rozdartego między marzeniem o trafieniu wprost do świata literackiego (jako jego twórca i bohater) i prozą istnienia w świecie realnym. Widać w jego dziełach proces pisarskiego doj-rzewania: od epigońskiego naśladownictwa do oryginalności, od poszukiwania miejsc znanych z literatury do wprowadzania do literatury miejsc interesujących samego wędrowca. Co prawda widać też regres, kiedy w czasie drugiej wędrówki (tej z Mickiewiczem) Krasiński powraca do techniki parafraz i cytatów. Jednak właśnie w czasie tej wędrówki nabiera do mistrza dystansu – na razie jako do człowieka, przyjdzie jednak czas, gdy spojrzy krytycznie i na jego dzieło.
Poeta nie jeden raz jeszcze powróci w Alpy, by po nich wędrować i by spisywać wrażenia z tych wędrówek. Jednak lata 1829–1830 przyniosły najważniejsze z wysokogórskich doświadczeń twórcy. To wtedy bowiem w Alpach rodził się Zygmunt Krasiński – pisarz oryginalny.
[/kc_column_text][/kc_column][/kc_row]