Redakcja pisma informuje, że otwarty został nabór tekstów do kolejnych numerów naszego rocznika. Propozycje artykułów można składać w trzech wersjach językowych (polskiej, włoskiej oraz angielskiej). Wszystkich zainteresowanych Autorów serdecznie zapraszamy do współpracy!
Anatomia radości
„Fabrica Litterarum Polono-Italica” 2024, nr 1 (6)
Wiele napisano o melancholii, którą Robert Burton już w 1621 roku uznał za niezbywalny element ludzkiej kondycji. Kierkegaard i Benjamin opatrzyli nowoczesność znakiem Saturna, Anna Zeidler-Janiszewska znalazła dla kultury nowoczesnej miejsce „między melancholią a żałobą”. Faust z głębi melancholicznego kryzysu przekierowuje naszą uwagę: melancholia jawi się teraz jako problem utraconej radości. „Lecz radość prysła, straciłem radość” mówi mędrzec, a dalej dopowiada: „Już w sobie źródła radości nie znajdę” (przeł. Adam Pomorski). A ponieważ diagnoza to uczonego profesora uniwersytetu, kwestii radości myślenia (a może radości odnajdywanej w myśleniu) i kształcenia (wszak mówi o sobie Faust, że jest „nauczycielem, ludzi naprawcą i ulepszycielem”) nie wolno zlekceważyć. Dotyka bowiem przyszłości: jaki będzie świat ludzi, którzy – w swym mniemaniu – utracili radość, nie znajdują jej ani w sobie i w swej pracy. Pytanie o inteligencję bez radości, rozum bez entuzjazmu jest pytaniem o przyszłość. Czy skoro Henri Bergson przekonywał, że radość odnajdujemy w działaniu twórczym, uprawnione jest podejrzenie, że deficyt radości sprzyjałby światu myślenia wedle szablonów i dyrektyw? A gdy czytamy u Simone Weil, że radość jest oznaką duchowego wzrostu, czy możemy wyciągnąć wniosek, że kultura bez źródeł radości karleje duchowo i staje się filistyńska? Gdzie poszukiwać owych źródeł w rzeczywistości politycznej, w której – jak przedstawi to zwięźle Faustowi Mefistofeles – „Siła jest prawem, to się wie! / Ważne jest Co, nieważne Jak”? Jeszcze wnikliwiej ujmie to Podskarbi, mówiąc o świecie rządzonym przez „parweniuszy”, w którym „wyzbyliśmy się tylu praw, / Że już niewiele dla nas pozostanie,/ Trudno pokładać też nadzieję / W partiach, cokolwiek mają w godle”. Może więc racje trzeba przyznać Spinozie, filozofowi na ciężkie czasy, kiedy zapisawszy w Etyce, że „radość jest to przejście od mniejszej do większej doskonałości” (przeł. Ignacy Halpern-Myślicki) radzi każdemu, by znalazł sobie „jakąś zasadę życiową” i posługując się wyobraźnią myślał „o krzywdach ludzkich”, próbując zastanowi się „jakim sposobem i jaką drogą można najlepiej zwalczać je szlachetnością”? Czy dzięki takim ćwiczeniom będziemy skłonni dostrzec ziarno dobra w bezmiarze zła jako zaczyn drogi ku sprawiedliwości? Czy zobaczymy to, co – znów oddajmy głos Spinozie – „w każdej rzeczy jest dobre, aby tym sposobem do działania wyznaczało nas zawsze wzruszenie radości”? Czy posunęlibyśmy się zbyt daleko twierdząc, że misją kształcenia (siebie i innych) jest odzyskanie radości jako motywacji do działania? Stawką jest wyjście poza nieodzowną fazę krytycznej diagnozy; nie wystarczy odrzucenie starej opowieści o świecie, trzeba stworzyć zręby opowieści nowej, w myśleniu chodzi bowiem, ni mniej ni więcej, o tworzenie przyszłości. Kto zaś będzie przestrzegał owych ćwiczeń, ten – obiecuje Spinoza – „zdoła w krótkim czasie kierować swymi czynami przeważnie pod rządem rozsądku”. Jak odróżnić radość od tego, co Pascal przenikliwie zanalizował i opisał jako „rozrywkę” i w jakiej relacji pozostaje radość do takich pojęć jak „szczęście”, „przyjemność”, Bartheso’wska jouissance? Czy wielką i wciąż niedocenioną wartością Derridy nie jest to, że swym myśleniem wykazał, że Mefistofeles myli się twierdząc, że „Wszelka teoria jest szara”? A może warto uznać za konieczną (i wciąż nieodrobioną) lekcję każdego wykładu/seminarium myśl Marguerite Yourcenar, iż „Radość nas nie potrzebuje. Tylko cierpienie odwołuje się do naszego miłosierdzia”? Czy jesteśmy w stanie sprostać radości, która nas nie potrzebuje, choć my zdajemy się tak bardzo jej potrzebować? Jak więc ustanowić związek między nami a radością i jakie formy związek ów mógłby przyjmować? Jaki znaleźlibyśmy wyraz tejże radości, by nie sprowadzić jej do „wesołości” lub „rozrywki”? Prosimy o namysł nad tymi i zapewne wielu innym problemami związanymi z radością, o których tutaj nie pomyśleliśmy.
Redaktor tematyczny numeru: prof. Tadeusz Sławek
Uprzejmie informujemy, że nabór tekstów do numeru (2024) został zamknięty.